piątek, 16 września 2011

Górny Taras

Refleksja po trzech tygodniach mieszkania w Warszawie: Brzydkie miasto ładnych miejsc, lans i moda, korpoludzie i menele, warty Pac pałaca, a Pałac Kultury, Dworzec Centralny (jak można było zbudować takie gówno?), warszawskie city, 34 piętro, risercze, mema, apdejty, mitingi, krawaciarze na vespach, hispterzy na ostrych kołach. Zakąski Przekąski, Warszawa Powiśle, KDM, Plac Konstytucji, Mokotowska, Książęca, mercedesy, BMW i porsche na Placu Trzech Krzyży (nieprzyjemne miejsce), knajpy w podwórkach na Pradze (tu jeszcze więcej meneli), metro, kawa na Dobrej, Most Poniatowskiego, stare mieszkanie babci, kotwice na murach, Polska Walczy, choć nie wiadomo, z kim i o co... PS. Zhakowałem bloggera i mam teraz century gothic, aktualnie najbardziej hipsterską czcionkę. Której używałem, kiedy hipsterzy pisali jeszcze helveticą ;->