sobota, 24 lipca 2010

Inauguracja

Nie lubię tego momentu. Pusta karta patrzy na mnie z wyrzutem. "Może byś coś napisał, he? Wstyd trochę tak puste miejsce zostawić..." Nie sposób nie przyznać racji.

Już od tygodnia siedzę w Chicago. Jestem cholernie daleko od domu i wiem, że spędzę tu przynajmniej rok. Pomyślałem więc, że założę bloga, by moi przyjaciele i znajomi nie stracili ze mną kontaktu. W chwili przypływu anormalnie dobrego samopoczucia pomyślałem, że kogoś będzie to interesować. Jeśli interesuje Cię, co u mnie ciekawego, witaj- to dla Ciebie piszę.

Nie wiem, co jeszcze tu napisać. Sądzę, że koncepcja bloga pojawi się w trakcie pisania.

Póki co możecie komentować sztampową oprawę graficzną - blogger nie daje za dużo wyboru co do tła, a szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz