piątek, 11 marca 2011

Samotni Ludzie

Po raz kolejny adekwatny tytuł. Upijanie się pod Tatę Kazika to ciekawe doświadczenie. Polecam każdemu. Kobiety często twierdzą, że brak nam, facetom, wrażliwości. Jednak same nie rozumieją, czemu pijemy, słuchając Nie dorosłem do swych lat i mamy łzy w oczach. Ot, różnica.

Wróciłem właśnie z kolejnego Bar Review. Było jak zawsze. Przy okazji, niech mi ktoś wyjaśni, co to za idea, żeby iść do knajpy, gdzie kapela gra na żywo kawałki z MTV? Poczułem się prawie jak na weselu. A wielu z Was wie, że wesele jest to taka instytucja, której szczerze nienawidzę i uważam za szczyt obciachu. wszystkie trzy, na których do tej pory byłem były ch...owe. Od w miarę ch...wego, przez ch...owe do totalnie ch...wego. Jak ta tendencja się utrzyma, to bez nielegalnych środków nie będę w stanie wytrzymać czwartego; no, chyba, że ktoś ma zamiar zrobić coś z klasą, a nie będąc urodzonym i wychowanym w mieście, a na dodatek z tytułem co najmniej magistra, udawać, że jest się chłopem od pługa oderwanym. Taka jest, niestety, tendencja. Nie wiem, czemu.

W każdym razie między coverem Keshy a coverem Lady Gagi dziewczęta usiłowały nieśmiało pląsać, a ja, pijąc kolejne piwo wpadłem znów w stan zawiasu i zastanawiałem się, co ja właściwie tam robię.

Ale ja jestem malkontentem i krytykantem, więc tak naprawdę zabawa była doskonała, a ja się czepiałem bez powodu.

Jak bardzo tęsknię za Krakowem i prawdziwą, konkretną imprezą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz