poniedziałek, 16 lipca 2012

Fiasko

Ciekawa książka. Smutna, a nawet przerażająca. Wychodzi na to, że do Lema naprawdę trzeba dojrzeć. Nie wiem, czy to dlatego, że jestem bardziej dojrzały niż 4 lata temu (kiedy czytałem Solaris), czy książka lepiej trafia w moje gusta czytelnicze, ale Fiasko przeczytałem dość szybko. I chyba udało mi się je pojąć. Książka mówi o kontakcie z obcymi. Ale bardziej niż o obcych mówi o nas; i nie są to miłe rzeczy.

Z przewidywań Lema wynika, że ludzkość ze swoją ekspansywną kulturą i koniecznością poznania nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć założone cele. Książka jest też - a może przede wszystkim - frapującym studium fenomenu psychologii społecznej jakim jest grupowe myślenie. Napisano o nim wiele tomów, więc ograniczę się do stwierdzenia, że co wiele głów to nie jedna. To znacznie mniej. Widać jak w warunkach bezprecedensowych, w zdanej na siebie grupie narastają ekstremizmy, jak człowiek reaguje na nieprzewidziane okoliczności i jak wobec nieznanego moralność wynaturza się w swoją karykaturę.

Lem napisanym w 1987 r. Fiaskiem pożegnał się z powieścią jako gatunkiem, a także ze swoim sztandarowym bohaterem, Pirksem; w stosunku do biednego pilota pisarz zachował się bezlistośnie, zabijając go (niektórzy twierdzą, że zrobił to dwukrotnie; ja się z tym nie zgadzam).

Fiasko jest też rozwinięciem wątków z Solaris - kontakt z obcą cywilizacją to nie kiczowaty Star Trek, gdzie kosmici to ludzie, ale tacy trochę inni. Mogą oni być totalnie inni niż my. Możemy być niezdolni do porozumienia się z nimi, a i oni niekoniecznie mogą tego porozumienia chcieć. Mimo większego rozmachu i bujniejszej wyobraźni Jacek Dukaj w In partibus infidelium przedstawił ciekawie teologię w kosmosie, to właśnie Lem trafniej opisuje problem kontaktu z obcymi. W tym momencie przyszło mi do głowy, czy opowiadanie Dukaja nie jest rozwinięciem wątku ojca Arago towarzyszącego załodze "Hermesa"? Nie zdziwiłbym się.

Lem nie opisuje obcych. Opisuje nas - rozpaczliwie usiłujących się w tych obcych przejrzeć. Ale patrząc przez to zwierciadło widzimy siebie. I nie jest to ładny widok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz