piątek, 22 kwietnia 2011

Toop Toop

Jak człowiek ma się uczyć do egzaminów, to inspiracja do pisania bloga zawsze się znajdzie.

W tytule Toop Toop Cassiusa. Piosenkę wyczaiłem przypadkiem. Ale nim opiszę, jak, napiszę więcej o Cassiusie. To francuski duet, który przedtem siedział w housie (i dobrze im szło; Żabojady mają dryg do elektroniki, że wspomnę Jarre'a, Daft Punk i Air), aż tu nagle wydali płytę 15 Again (którą niebawem sobie zanabędę: w CD i na winylu; winyle są giga). A na niej utwory takie jak Toop Toop właśnie. Nie wiem, jak Wam, mnie to za cholerę house'u nie przypomina. Jak ten Prosiaczek, im bardziej się wsłuchuję, tym bardziej house'u tam nie ma. Jest rock przyprawiony bardzo smakowitą elektroniką i muszę mieć ten kawałek na moje playliście.

A jak się z Toop Toop zapoznałem? Otóż w czasach zamierzchłych, między IV a V rokiem byłem na Nowych Horyzontach, które miały roku onego dwa filmy otwarcia: cośtam w kinie Śląsk i Boskiego (Il Divo) w kinie Warszawa. Boski traktuje, jak mówi podtytuł, o niezwykłym życiu Gulio Andreottiego. Jak ktoś nie wie, kto to, to nie sobie wygugla. Ja powiem tylko tyle, że to włoski polityk, bodaj sześciokrotny premier, przy którym Silvio "Bunga, Bunga" Berlusconi to taki niegroźny cwaniaczek. Tutaj widzicie czołówkę filmu i ów piękny utwór. Nie przejmujcie się, że po włosku. Z tego, co pamiętam, Andreotti mówi na wstępie, że nie może spać w nocy, bo boli go głowa i nawet akupunktura nie pomaga. Mówi też o dziennikarzu, Mino Picorellim. Martwym. A potem się zaczyna...
Według mnie reżyser, czyniąc z Toop Toop tło muzyczne popełnił majstersztyk.

Ostatnio zagłębiłem się trochę w fotografię. Czytam, dokształcam się, próbuję, czytam więcej... Fascynująca sprawa. Może w niedzielę wyjdę znów w plener, o ile pogoda nie będzie tak paskudna, jak teraz. Zastanawiałem się też nad moim stylem w fotografii i jeśli coś przychodzi mi do głowy to to, że jest odhumanizowany - pociągają mnie wielkie budowle, place, piętrzące się ciężkie chmury. Lubię ekstrema: albo fotografuję przestrzeń albo dążę do klaustrofobicznego zagęszczenia kadru. Chciałbym fotografować więcej ludzi, zwłaszcza portretów. Trudno jednak znaleźć modeli.

Oczywiście to, co napisałem wyżej to tylko luźne przemyślenia. Otwarty jestem na uwagi i krytykę.

PS. Pobawiłem się w GIMP'ie i zmieniłem nieco banner. Efekt jest taki jaki chciałem osiągnąć od początku, czyli samochód wyłaniający się z tła. Ja jestem zadowolony (a Wy nie widzicie pewnie różnicy ;-> ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz